W ubiegłym roku 14 grudnia weszło w życie:
ROZPORZĄDZENIE PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY (UE) 2017/625 regulujące kontrole i czynności urzędowe w zakresie żywności i jej bezpieczeństwo na każdym etapie (produkcja, przetwarzanie dystrybucja w tym oszustwa handlowe, ochrona i informacja konsumenta, produkcja i stosowanie materiałów do kontaktu z żywnością).
Wraz z tym rozporządzeniem zaczęło obowiązywać ponad dwadzieścia innych przepisów w tym akty delegowane.
Jednym z nich jest ROZPORZĄDZENIE DELEGOWANE KOMISJI (UE) 2019/624 dotyczące szczególnych przepisów w dziedzinie przeprowadzania kontroli urzędowych dotyczących produkcji mięsa oraz obszarów produkcyjnych i obszarów przejściowych w odniesieniu do żywych małży zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2017/625.
Wszystkie przepisy, które weszły w życie 14 grudnia 2019r mają na celu wzmocnienie nadzoru nad produkcją i dystrybucją żywności tej produkowanej na rynku UE jak i wprowadzanej w jej obszar celny.
Na analizę tych przepisów straciłem kilka dni, umocniło mnie to w przekonaniu, że biurokracja rośnie coraz bardziej. Można zaryzykować, że bez wielkich problemów uchylone przepisy tzn. rozporządzenie 882/2004 oraz 854/2004 a także te dotyczące handlu i wymiany towarowej z krajami trzecimi można było lekko ,,zliftingować” i mielibyśmy spokój. System informatyczny TRACES zastąpiono system zarządzania informacjami w zakresie kontroli urzędowych (IMSOC- information management system for official controls).
Nie jestem pewien czy już dzisiaj funkcjonuje, z dniem wejścia w życie przepisów i trochę później nie działał.
Jednak widocznie w Brukseli też ktoś musi pracować i wykazać się gorliwością, więc mamy to co mamy.
Możemy narzekać na brukselską nadgorliwość urzędniczą, ale to co przygotowało Ministerstwo Rolnictwa tzn.
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ROLNICTWA I ROZWOJU WSI z dnia 20 grudnia 2019 r. w sprawie niektórych wymagań weterynaryjnych, jakie powinny być spełnione przy produkcji produktów pochodzenia zwierzęcego w rzeźniach o małej zdolności produkcyjnej, położonych na terenie gospodarstw.
cofnęło mnie pamięcią do czasów kiedy rozpoczynałem pracę w terenie czyli o 40 lat, ale wtedy takich ,, cudów’ też nie było.
Rozumiem, że wyborcy są ważni, udowodniło to rozporządzenie o ubojach na potrzeby własne, ale Inspekcja Weterynaryjna stoi na straży bezpieczeństwa ludzi i ochrony konsumentów, w tym również ich interesów. Zastanawiam się jak urzędowi lekarze weterynarii i personel urzędowy będą wykonywali swoje zadania w rzeźniach rolniczych bez narażania się na kłopoty.
Po przestudiowaniu przepisów unijnych i rozporządzenia ministra rolnictwa nasunęło mi się szereg pytań , do nich dojdę.
Prawo UE określa, że do uboju czyli z przeznaczeniem mięsa do konsumpcji mogą być kwalifikowane tylko i wyłącznie zwierzęta zdrowe ( pomijam ubój z konieczności, kiedy zwierzę zdrowe uległo nagłemu wypadkowi, który uniemożliwia transport do rzeźni ze względu na dobrostan).
Prawo unijne wychodzi naprzeciw małym podmiotom, przewiduje możliwość alternatywnej skali produkcji czyli:
,,rzeźnia o niskiej wydajności” oznacza rzeźnię wyznaczoną przez właściwe organy na podstawie analizy ryzyka, w której ubój ma miejsce tylko w ciągu części dnia roboczego lub odbywa się w ciągu całego dnia roboczego, ale nie w każdym dniu roboczym tygodnia
mniej niż 1 000 dużych jednostek przeliczeniowych inwentarza rocznie;
mniej niż 150 000 sztuk drobiu, zajęczaków i drobnej zwierzyny łownej rocznie
„duża jednostka przeliczeniowa inwentarza” : bydło dorosłe oraz koniowate: 1 jednostka żywego inwentarza,
pozostałe bydło 0,5, świnie > 100kg- 0,2
pozostałe świnie – 0,15, owce kozy – 01, jagnięta, koźlęta ,prosięta < 15kg- 0,005.
Powstaje więc pytanie po co, dlaczego i lub komu ma służyć rzeźnia rolnicza.
Po przestudiowaniu rozporządzenia wiemy jaki jest jej cel.
Dla mnie to zakamuflowane rzeźnie ,, sanitarne”.
Rozporządzenie MR
- 2. Podmiot prowadzący rzeźnię rolniczą zapewnia, że:
9) rzeźnia rolnicza spełnia wymogi określone w rozporządzeniu nr 853/2004 w załączniku III w sekcji I w rozdziale II w ust. 1 w lit. b czyli:
b) Muszą być wyposażone także w oddzielne pomieszczenia zamykane na klucz lub, jeśli pozwala na to klimat, zagrody dla chorych zwierząt lub zwierząt podejrzewanych o chorobę, z oddzielnym systemem odprowadzania ścieków i zlokalizowane w sposób uniemożliwiający zakażenie innych zwierząt, chyba że właściwe władze uznają takie pomieszczenia za niekonieczne.
albo (alternatywa ministerialna)
10) rzeźnia rolnicza:
- a) jest wyposażona w pomieszczenia zamykane na klucz lub w zagrody dla zwierząt chorych na chorobę zakaźną zwierząt lub podejrzanych o chorobę zakaźną zwierząt albo zakażonych lub podejrzanych o zakażenie taką chorobą – w przypadku gdy w rzeźni tej są poddawane ubojowi zwierzęta, których posiadaczami są inne podmioty niż podmiot prowadzący tę rzeźnię, przy czym nie jest konieczne, aby pomieszczenia te i zagrody były wyposażone w oddzielny system odprowadzania ścieków, o ile organizacja uboju oraz system ten wyklucza możliwość zakażenia zdrowych zwierząt oczekujących na ubój lub zanieczyszczenie mięsa, albo
- b) nie jest wyposażona w pomieszczenia zamykane na klucz lub w zagrody dla zwierząt chorych na chorobę zakaźną zwierząt lub podejrzanych o chorobę zakaźną zwierząt albo zakażonych lub podejrzanych o zakażenie taką chorobą – w przypadku gdy w rzeźni tej są poddawane ubojowi wyłącznie zwierzęta utrzymywane w gospodarstwie, w którym zlokalizowana jest ta rzeźnia, i zwierzęta te są doprowadzane lub transportowane bezpośrednio z gospodarstwa do tej rzeźni;
Analizując powyższe wymagania można zauważyć zdecydowaną naditerpretację obowiązującego w UE prawa.
Jaki wniosek – wszystkie zwierzęta zakażone lub podejrzane o zakażenie trafią do rzeźni rolniczej, a mięso na rynek.
Pytanie z jakim znakiem zdrowotności?
Kiedyś była ocena zdatne , niezdatne, warunkowo zdatne i mniej wartościowe, były też odpowiednie do oceny znaki zdrowotności.
To już historia, może ktoś powiedzieć, że historia kołem się toczy, ale nie jesteśmy krajem trzecim tylko unijnym.
Trzeba pamiętać, że poza TVN Uwaga jest jeszcze Komisja, która zgodnie z art. 108 rozporządzenia 2017/625 może podjąć działania, niewykluczone, że bardziej dotkliwe niż w przypadku sądownictwa.
Pozostają jednak najważniejsi czyli my konsumenci, jaką będziemy mieli gwarancję, że jemy mięso pochodzące od zdrowych a nie zakażonych zwierząt.
Odpowiedź – zagwarantuje to urzędowy lekarz weterynarii i dlatego życzę odporności psychicznej wszystkim, którzy będą w takich rolniczych rzeźniach badali.
Przedstawione wyżej uwagi dotyczą jednego z elementów rozporządzenia, mam wiele innych wątpliwości m.in. interesuje mnie zachowanie dobrostanu w czasie uśmiercania, postępowanie z produktami ubocznymi pochodzenia zwierzęcego a wynika z rozporządzenia MR, że należy przewidzieć wszystkie trzy kategorie pupz ( choroba zakaźna, zakażone, chore) a co z krwią tych zdrowych i tych chorych lub zakażonych zwierząt, co ze świadectwami dla zwierząt z gospodarstw, w którym jest rzeźnia. Prawo nie przewiduje wyjątków, świadectwo dotyczy wszystkich zwierząt niezależnie od miejsca pochodzenia i musi być wystawione przez urzędowego lekarza weterynarii a nie lekarza weterynarii – różnica jest istotna.
Gdzie i za jaką cenę będą przeprowadzane badania na włośnie, jakie będzie wynagrodzenie dla personelu badającego w rzeźni o wybitnie niskiej wydajności itd.?
Wiem, że GIW ratując sytuację próbuje zinterpretować rozporządzenie, czytałem to opracowanie i odnoszę wrażenie, że poza zacytowaniem wprost zapisów rozporządzeń UE nic ono do sprawy nie wnosi.
Nasuwa się pytanie, gdziebyli ,, interpretatorzy” kiedy powstawało rozporządzenie.
Nie było odpowiedniej wiedzy a może odwagi ?